wtorek, 18 lipca 2017

DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI

Dorota Dankowska

Dziewczynka z zapałkami

Na motywach baśni H. Ch.Andersena

Występują:
·       DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI
·       KOBIETA1
·       KOBIETA 2
·       MĘŻCZYZNA 1
·       MĘŻCZYZNA 2
·       CHŁOPAK
·       PIECYK
·       KELNER 1
·       KELNER 2
·       CHOINKA
·       BABCIA

Dekoracja: Krajobraz miasta – kamienice, jezdnia, brama

SCENA I

Po ulicy przechodzą przechodnie. Pozdrawiają się skinieniem ręki. Niektórzy zatrzymują się, rozglądają.

DZIEWCZYNKA
Zapałki sprzedaję. Komu zapałki? Komu?

Podchodzi do przechodniów, wyciąga rączkę, zachęca do kupna, ale nikt nie chce od niej zapałek.

KOBIETA 1
Witam, witam! Długo pani nie widziałam. Co tam u pani się działo?

KOBIETA 2
To prawda. Jak ten czas pędzi. I proszę znowu mamy sylwester i kolejny roczek nam stuknie.

KOBIETA 1
Święta prawda kochaniutka, święta prawda. Dzisiaj wieczorem będę miała gości. W gronie rodziny i przyjaciół powitamy Nowy Rok. Wyskoczyłam tak na chwilkę, by dokupić, to , czy owo.

KOBIETA 2
To tak jak ja!

DZIEWCZYNKA
Może zechcą panie kupić chociaż jedną zapałkę?

KOBIETA 2
Nie dziecko, nie potrzebuję zapałek.

KOBIETA 1
Pewnie nasiąkły wilgocią i nie będą się palić.

DZIEWCZYNKA
To dobre zapałki. Będą się palić.

KOBIETA 1
Nie, dziecko, nie chcę, odejdź.  Wie pani, moja droga przygotowałam na święta gęś według pani przepisu. Wyszła rewelacyjnie. Wszystkim smakowała.

KOBIETA 2
Co też pani powie....  Biedna ta mała. Taki ziąb, a ona po ulicach się włóczy. Pewnie sierota.

KOBIETA 1
No cóż, na pewno ma pani rację. Jak ona jest ubrana? To nie jest strój na taką pogodę.

MĘŻCZYZNA 1
Całuję rączki drogim paniom.


KOBIETA 2
Och, pan zawsze taki szarmancki.

MĘŻCZYZNA 1
Widziały panie to dziecko z zapałkami. Taki ziąb, a to dziecko niemal bose po śniegu chodzi. Jej rodzice serca nie mają.

KOBIETA 1
Bo to pewnie sierota, to kto by się nią tam zajmował?

MĘŻCZYZNA
Przecież ma ojca. Pijaczyna, ale ojciec no nie? To jaka tam sierota.

KOBIETY
Też prawda.

Do dziewczynki podbiega chłopak i zabiera jej but..

CHŁOPAK
Ale kajak! Zatrzymam go na kołyskę dla mojego dziecka.

DZIEWCZYNKA
Oddaj, słyszysz? Oddaj!

MĘŻCZYZNA 2
Ty łobuzie jeden! Oddaj natychmiast dziewczynie but!

CHŁOPAK
Nic z tego!
Ucieka. Dziewczynka podchodzi do mężczyzny i podaje mu zapałki.

DZIEWCZYNKA
Może kupi pan zapałki?

MĘŻCZYZNA 2
Nie, dziecko, nie potrzebuję zapałek. Idź do domu, bo się przeziębisz.
Podchodzi do stojącej grupki przechodniów.
Witam gorąco sąsiadów. Widzieliście państwo. To rozbój w biały dzień. Takie chuligaństwo. Ukradł but tej biedaczce.

KOBIETA 1
To oburzające. Co to dziecko teraz zrobi? No, ale na mnie już czas. Pędzę. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.

KOBIETA 2
Wzajemnie, kochana, wzajemnie. Panom również życzę wszystkiego najlepszego. Szampańskiej zabawy, pa!

MĘŻCZYZNA 1
No i sąsiedzie mamy kolejny rok za pasem. Pędzę do domu, żona czeka z uroczystą kolacją.

MĘŻCZYZNA 2
Wszystkiego najlepszego! Do zobaczenia!

Na scenie została tylko dziewczynka.

DZIEWCZYNKA
Zapałki, komu zapałki? Proszę, niech ktoś kupi chociaż jedną zapałkę.

SCENA II
Dziewczynka wchodzi do bramy. Mocniej otula się chustą.

DZIEWCZYNKA
Jak zimno. Wszyscy siedzą przy stołach w ciepłych domach. Tylko ja nie mam dokąd wracać. Tak zmarzłam. Zapalę jedną zapałkę to się trochę ogrzeję.

Na scenę wbiega piecyk. Podchodzi do dziewczynki. Ta wyciąga do niego ręce i nogi

PIECYK
Chcesz się ogrzać dziewczynko? Proszę, jestem do twojej dyspozycji.

DZIEWCZYNKA
Piecyk. Prawdziwy piecyk! Cieplutki piecyk! Jak dobrze, że się pojawiłeś. Tak bardzo zmarzłam!

PIECYK
Żegnaj dziewczynko, twoja zapałka gaśnie.......

DZIEWCZYNKA
Nie odchodź! Proszę nie znikaj! Zgasła moja zapałka, zgasł mój piecyk. Zapalę następną, może znów się pojawi?

SCENA III

Na scenę dwóch kelnerów wnosi stół. Przykrywa go białym obrusem. Nakrywa zastawą. Jeden z kelnerów zaprasza dziewczynkę do stołu.

DZIEWCZYNKA
Ja?

KELNER 1
Chodź dziecko!  Siadaj! To wszystko dla ciebie.

KELNER 2
Za chwilę przyniosę pieczoną gęś, kartofelki i.... jaką surówkę sobie życzysz?

DZIEWCZYNKA
Jakąkolwiek. Jestem taka głodna.

Kelnerzy pośpiesznie sprzątają stół i schodzą ze sceny.

DZIEWCZYNKA
Dokąd idziecie? Przecież jeszcze nic nie zjadłam.....

KELNER 1
Gaśnie twoja zapałka.

KELNER 2
Na nas już czas!

DZIEWCZYNKA
Nie odchodźcie. Zapalę nową zapałkę! Nie znikajcie! Proszę! Już zapalam!

SCENA IV

Na scenie pojawia się piękna choinka. Dziewczynka spostrzega ją. Podchodzi bliżej.

DZIEWCZYNKA
Choinka! Jaka cudna. Nigdy jeszcze nie widziałam tak ślicznej choinki.
Śpiewa fragment piosenki        „Choineczka mała w izbie zajaśniała. 
                                                  Srebrnym szkiełkiem,
                                                  świecidełkiem
                                                  do dzieci się śmiała.”

Muszę zapalić szybko zapałki, bo zgaśnie moja choinka, zniknie jak piecyk, stół.... Nie mogę na to pozwolić! Nie mogę!

BABCIA
Witaj moje kochane dziecko!

DZIEWCZYNKA
Babcia? Babunia? Moja kochana babunia! Przyszłaś do mnie. Tak za tobą tęskniłam. Tak mi bez ciebie jest źle.

BABCIA
Wiem, moje dziecko, wiem

DZIEWCZYNKA
Babuniu! Zabierz mnie ze sobą! Zabierz mnie do nieba!  Muszę szybko zapalić resztę zapałek, bo znikniesz tak jak... Babciu nie zostawiaj mnie.....Babciu!

BABCIA
Nie zostawię cię dziecko. Chodź ze mną do Pana Boga.

SCENA V
Na ulicy pojawiają się przechodnie. Ktoś zauważył dziewczynkę.

KOBIETA 1
Ludzie! Ludzie! Patrzcie. Tam zamarzło dziecko.

KOBIETA 2
A co ona tam trzyma w rączce?

MĘŻCZYZNA 1
Zapałki

MĘŻCZYZNA 2
Chciało się ogrzać biedactwo.

Wszyscy rozchodzą się w różnych kierunkach.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz