czwartek, 18 maja 2017

DZIEŃ RODZICA


Dorota Dankowska

SCENARIUSZ – DZIEŃ RODZICA

Scena I
(Uczniowie wbiegają na scenę głośno śpiewając, klaszcząc i podskakując wyliczankę: „Jeden dwa, jeden dwa – pewna pani miała psa...
Następnie grupa dzieci siada i ze znudzonymi minami zastanawiają się, co mogliby ciekawego zrobić)
DARIA : Może byśmy coś zrobili?
WSZYSCY : Ale co?
DARIA: Pobawmy się w berka!
WSZYSCY: E, tam!
MARIUSZ: To pograjmy w piłkę!
WSZYSCY : E, tam!
MONIKA: Mam pomysł! Zaśpiewajmy coś!
WSZYSCY: ALE CO?
MONIKA: O żabce.
WSZYSCY: E. Tam!
STAŚ: Może byśmy zorganizowali coś!
WSZYSCY: ALE CO?
STAŚ: Urządźmy jakieś święto!
MARIETTA: Święta są nudne. Trzeba siedzieć przy stole i...
ADAM: Myślę, że Staś ma świetny pomysł. Możemy wymyślić jakieś święto.
KUBA: Ale jakie? Wszystkie święta już zostały wymyślone. Zobaczcie w kalendarzu!
( Wszyscy spoglądają do kalendarza)
MONIKA: To prawda. Jest Boże Narodzenie, Wielkanoc...
KAROLINA: Jest Dzień Nauczyciela i Święto Kobiet,
STAŚ : Dzień Strażaka i Wojska Polskiego...
DARIA: Jest Dzień Babci i Dzień Dziadka
MARIUSZ : Dzień Matki, Dzień Ojca i Dzień Dziecka ...
STAŚ: Ale nie ma Dnia Wnuczka!
MONIKA: Zgłupiałeś! Będziemy robić Dzień Wnuczka....? To niemądre!
DARIA: Ale możemy urządzić Święto Rodziców!
WSZYSCY: Taaaak????
STAŚ : Przecież oni mają już swoje święta!
ADAM: No właśnie!
DARIA: Mają, ale każde z osobna. A rodzina jest jedna! Albo jest albo jej nie ma. Matkę i ojca też się ma jednego! Zróbmy dla nich święto!
KUBA: Daria ma rację. Ileż my jesteśmy im wdzięczni...
WSZYSCY: Zgoda!
DAWID: Święto już mamy, ale nic poza tym!
Staś: Mam pomysł: Napiszemy do nich listy!
WSZYSCY: To piszemy !
(Piszą listy; pozostali uczniowie śpiewają piosenkę „Listy” – W bardzo pięknej sukni w kwiaty, pisze mama list do taty...)
STAŚ: Ja napisałem list do Mamy. (czyta)
ADAŚ : A ja napisałem list do taty...
MONIKA :Ja napisałam list do Rodziców...
MARIUSZ: Możemy zagrać im naszą piosenkę na dzwonkach!
WSZYSCY : Możemy!
( Grupa gra na dzwonkach melodię)
MARIETTA: Możemy powiedzieć wiersz i...
DAWID : I złożyć życzenia...
KAROLINA : I zaprosić na przedstawienie!
BARTEK: Ale najpierw wiersz:

DARIA: Najlepsze u mamy jest to
WSZYSCY; ŻE JĄ MAMY
STAŚ: Mamy ją swoją, nie cudzą. Nie inną. Zawsze tę samą!
ADAŚ: I żeby nie wiem co się stało, mama zawsze zostanie mama.
MARIUSZ: Tylko jedna mama na zmartwienia.
KUBA: Tylko jedna od bójki z najlepszym kolegą.
MONIKA: Jedna od bólu zęba i od przeziębienia.
WSZYSCY: Nie na sprzedaż. Nie do zamiany. Nasza wszędzie i przez cały czas
MARIETTA: Więc najlepsze u mamy jest to, że ją mamy
WSZYSCY: I że mama ma właśnie nas!

DAWID: Przyniosę mojemu tatusiowi garść opowieści  o chłopięcej odwadze:
ADAŚ : I cichutkie trzy słowa:
WSZYSCY: Bardzo ciebie kocham.
DARIA: A potem mój tatuś weźmie mnie na kolana i na pewno powie, jak zawsze : - Mój mały skarbie z bajkowego świata.

STAŚ: Czasem Tatuś wraca do domu i nic powiedzieć nie chce nikomu, dlaczego później do domu przyszedł... Siedzi milczący, wsłuchany w ciszę. Nie chce jeść. Mówi – później, nie teraz!
KUBA:  Głowę na dłoniach ciężko opiera, bierze telefon, numer wykręci, lecz na rozmowę nie mając chęci kładzie słuchawkę, nim sygnał zabrzmi...
DAWID: Wiatr strzęp melodii przygnał..., ale tatuś tego nie słyszy zamknięty w czterech ścianach ciszy.
MARIETTA: Nie widzi nieba ani gwiazd złotych...
Dorośli czasem mają kłopoty!
MONIKA: Dorośli mają tak jak my swe  tajemnice i sekrety. Jakieś prześnione dawno sny co nie spełniły się, niestety.
DARIA: Jakieś marzenia, jakieś plany,
MATRA W. : Nieraz nad starą fotografią dorośli wzruszyć się potrafią.
KAROLINA P. ; W świecie Dorosłych są również stopnie, klasówki(nieraz okropnie trudne)
OLA G. ; No, a Dorosły kiepsko się czuje, gdy w Szkole Życia oberwie dwóję.

KAROLINA K. Kiedy deszcz kapie i straszy,
OLA CZ. : Gdy muszę zjeść talerz kaszy,
MACIEK: gdy rower wciąż łańcuch gubi,
MARIUSZ: gdy myślę ,że nikt mnie nie lubi, wtedy
MARTYNA CZ. : przytulić się do taty muszę szybko, tatuś nazwie mnie jak zwykle srebrną rybką,
AGNIESZKA:  pożartuje w nos da pstryczka i pomoże
JESSICA:  Niech pada sobie na dworze.
KLARA Kiedy zła wracam z podwórka, bo w rajstopach znowu dziurka,
KUBA C. Gdy mnie pani w szkole zgani, to co robię? -  też pytanie
PAULINA: Wtedy przytulić się do mamy muszę szybko w jej sukience ukryć minę beksy brzydką.
MARTA: Przytatulić się do taty,
MARIETTA: Przymamulić się do mamy,
STAŚ: najpewniejszy to ratunek i pociecha,
BARTEK : przymatulić się do mamy,
MICHAŁ: przytatulić się do taty
WSZYSCY:   I JUŻ SMUTEK, JUŻ ZMARTWIENIE W MIG UCIEKA

KAROLINKA P. A teraz  wszystkich gości...
MARIETTA: Wszystkich tatusiów,
ADAŚ: Wszystkie mamy

WSZYSCY : Na przedstawienie zapraszamy!