środa, 5 kwietnia 2017

Prawdziwa księżniczka

Dorota Dankowska

 Prawdziwa księżniczka

Na motywach baśni H.CH. Andersena

pt. „Księżniczka na ziarnku grochu"

WYSTĘPUJĄ:
·       Król,
·       Królowa,
·       Królewicz,
·       Księżniczka,
·       Ochmistrz,
·       Dama 1
·       Dama 2
·       Dworzanin 1
·       Dworzanin 2



DEKORACJA: komnata królewska, pośrodku stoją dwa trony.


REKWIZYTY: buława królewska, stolik, zastawa śniadaniowa, serweta, cztery krzesła, pudełeczko, ziarenko grochu, 8 portretów księżniczek.
 SCENA 1


Do komnaty królewskiej wchodzi Król i Królowa.

Król:
Moja droga! To jest nie do pomyślenia. Czas nadszedł. Nasz syn musi się ustatkować. Powinien się ożenić....

Królowa:
Wiem, wiem. Stara się przecież. Szuka tej prawdziwej, najprawdziwszej księżniczki.

Król:
Nie rozumiem, co to znaczy „najprawdziwszej księżniczki”? A te co tu przyjeżdżają, to są sztuczne, czy jak? Jak on zamierza rozpoznać tę najprawdziwszą?

Królowa:
O to się nie martw. Jest na to sposób. Tylko musi przyprowadzić kandydatkę do testu.

(Król uderza buławą o podłogę trzy razy stukając. Do komnaty wchodzi ochmistrz królewski.)

Ochmistrz:
Słucham najjaśniejszy panie.

Król:
Powiedzcie ochmistrzu, cóż teraz porabia mój syn, Królewicz?

Ochmistrz:
Przegląda przysłane portrety księżniczek z różnych stron świata, najjaśniejszy panie.

Królowa:
A widzisz? Królewicz wziął na serio, co mu powiedziałeś. Możesz być dumny z syna. Chodźmy do niego, pewnie przyda mu się nasza rada.

(Schodzą ze sceny.)

SCENA 2


(Do komnaty królewskiej wchodzi Królewicz, damy dworu i dworzanie, którzy usługują Królewiczowi podają, to odkładając portrety księżniczek.)

Królewicz:
Nie, ta to na pewno nie jest księżniczką. Spójrz, jak ona wygląda?

(Damy dworu chichoczą. Śmieją się również dworzanie. Królewicz przy pokazywanych portretach stroi dziwaczne min, dzięki czemu wszyscy się doskonale bawią.)

Królewicz:
Albo ta! Czy prawdziwa księżniczka może mieć taki kartoflowy nos?

Dama 1:
Wasza wysokość, a może ta?

Królewicz:
Kogo mi tu proponujesz? Ta? To szkielet chodzący. Nie! Tfu! Nie gustuję w takich damach.

Ochmistrz:
Król i Królowa.

(Do komnaty majestatycznym krokiem wchodzi królewska para.)

Królowa:
Witaj mój synu.

Królewicz:
Witaj matko.

Królowa:
Doszły nas wieści, że wybierasz kandydatkę na żonę.

Królewicz:
Staram się, ale...
Spójrzcie sami ( wskazuje na portrety) , czy tak wyglądają prawdziwe księżniczki.?


Król:
To tylko portrety. Jak po nich możesz poznać czy księżniczka jest prawdziwa, czy nie?

Królowa:
Ojciec ma rację. Portret nie pokazuje wszystkiego.

Królewicz:
To co mam robić? Skoro mam się ożenić, to muszę znaleźć tę prawdziwą księżniczkę.

Król:
Musisz odwiedzić część tych panien, niektóre z nich zaproś do pałacu.

Królowa:
Na pewno któraś  jest tą prawdziwą księżniczką.

Królewicz:
A zatem wyruszam z samego rana.


SCENA 3

( W komnacie królewskiej Król i Królowa wraz ze służbą oczekują na wieści od syna. Damy dworu i dworzanie tańczą menueta. Król i Królowa siedzą na tronie)

Król:

Ochmistrzu! Wyjrzyjcie przez okno, może już przyjechał?


Ochmistrz:
Nie, to nie on!

(Tancerze przestają tańczyć i wszyscy głośno wzdychają.)

Wszyscy:
Och, nie on!

Król:
Dlaczego tak długo nie wraca?

Królowa:
Bądź cierpliwy mój mężu. Wróci, na pewno wróci!

Wszyscy:
Wróci z przyszłą żoną. Prawdziwą, najprawdziwszą księżniczką!

Król:
( rozmarzony)
I wyprawimy wesele! Huczne wesele! I urodzą się wnuki....

Królowa:
Coś usłyszałam. Przyjechał?

( Wszyscy podbiegają do okna)

Dworzanin 1:
Nie, najjaśniejsza pani. To nie on!

Damy dworu:
Och, nie on, szkoda!

Królowa:
Ale teraz moje serce mi podpowiada. Wraca mój syn!

Król:
Tak, poznaję ten dźwięk! To na pewno Królewicz!

Damy dworu:
Tak, tak, to Królewicz nasz!

Dworzanie:
Krok jego szybki i żwawy

Damy dworu:
Pewnie dobre wieści niesie.

(Do komnaty wchodzi Królewicz. Klęka przed ojcem i matką na dowód szacunku)

Królewicz:
Ojcze, matko! Nie mam dobrych wieści. Kandydatki na żonę nie znalazłem.

Damy dworu:
To straszne!


Dworzanie:
I smutne.

Król:
Co? Tyle jeździłeś po świecie i teraz mi mówisz, że nigdzie nie ma prawdziwej księżniczki? To jakaś bzdura!

Królowa:
Ależ mój mężu! Uspokój się, Złość nie jest dobrym doradcą.

Król:
Masz rację moja Królowo. Jutro sam wybiorę żonę dla syna, a decyzja moja będzie nieodwracalna. Co tak okiennice trzaskają?

Ochmistrz:
Burza idzie Królu. Trzeba zabezpieczyć okna i drzwi.

Damy i dworzanie:
Już biegniemy, już biegniemy!

SCENA 4

(W komnacie siedzą Król , Królowa i Królewicz)

Królowa:
Ale leje! Dawno nie było takiej ulewy!

Król:
I burzy, kochana i burzy!
(Uderza piorun. Król i królowa krzyczą i chowają się pod tron.)

Królewicz:
Niebo się złości, że ojciec żonę mi będzie wybierać.

Król:
Skoro syn nie potrafi, to ojciec go wyręczy.

(Słychać łomotanie do drzwi.)

Królowa:
Słyszycie? Ktoś puka do naszej bramy?

Król:
Dlaczego nie otwierają?

Królewicz:
Zamek wielki. Okiennice zamykają.

Król:
W takim razie sam idę otworzyć.

Królowa:
Ja idę z tobą!

Królewicz:
A ja z wami!


SCENA 5

(Królewska rodzina wprowadza do komnaty dziewczynę)

Królowa:
Dziecko drogie! Cała jesteś przemoczona. Kto to wybiera się w podróż w taką pogodę.

Księżniczka:
Deszcz mnie zaskoczył. A byłam tak blisko.
Król:
Blisko, czego?

Księżniczka:
Tego zamku.

Królewicz:
Mam rozumieć, że do nas przyjechałaś?

Księżniczka:
Tak. Słyszałam, że  poszukiwana jest prawdziwa księżniczka. Więc jestem.
(Kłania się pięknie)

Królewicz:
(Przygląda jej  się uważnie z każdej strony.)
Ty masz być tą prawdziwą księżniczką? Ty?

Księżniczka:
Ja nie mam być, ale jestem prawdziwą, najprawdziwszą księżniczką.

Królowa:
Porozmawiamy o tym później, to znaczy jutro. A teraz czas na odpoczynek.
(Królowa klaszcze trzykrotnie w dłonie. Do komnaty wchodzą damy dworu.)
Trzeba przygotować Księżniczce spanie. Przygotujcie dwadzieścia materacy i dwadzieścia puchowych pierzyn oraz kąpiel. Nasz gość jest przemoczony i zmęczony.
(Damy dworu wychodzą razem z księżniczką. Królowa spod tronu wyjmuje pudełeczko i pokazuje mężowi i synowi)

Królewicz:
Matko! Dwadzieścia materacy i pierzyn puchowych? Czy to nie przesada?

Król:
Myślę, że trochę przesadzi łaś, uważam, że...

Królowa:
Wierzcie mi, że tak trzeba. Zaraz się przekonamy, czy dziewczyna jest prawdziwą księżniczką. To jedyny sposób. Mnie też tak sprawdzano.

Król i Królewicz:
Jak?

Królowa:
A tak. (Wyjmuje z pudełeczka ziarnko grochu)

Królewicz:
Co to?

Król:
To ziarenko grochu! Wybacz kochanie, ale nic nie rozumiem. Co ziarenko grochu ma wspólnego z księżniczką!

Królowa:
A ma! Wkrótce się o tym przekonacie. A teraz idę wypełnić swoje zadanie. Dobranoc.

SCENA 7

( Do komnaty dworzanie wnoszą stół i cztery krzesła. Damy dworu nakrywają do śniadania. Następnie stają za stołem i czekają na rozkazy. Do komnaty wchodzi rodzina królewska. )


Król:
Twoja matka drogi synu jest dzisiaj niezwykle tajemnicza.

Królowa:
(Do dam dworu)
Czy Księżniczka już wstała?

Dama 2
Tak miłościwa pani.

Królowa:
Poproście ją na śniadanie.

Dama 1 :
Już to zrobiłam. Zaraz przyjdzie.

( Wchodzi Księżniczka, zasiada do stołu wraz z rodziną królewską.)

Królewicz:
Jak się dziś spało?

Księżniczka:
Fatalnie. Coś mnie uwierało i gniotło. Cała jestem w sińcach.

Król:
Też coś! Miałaś przecież dwadzieścia materacy i dwadzieścia pierzyn puchowych. Przecież nawet ja tak nie sypiam.

Księżniczka:
Cóż. Kiedy ja naprawdę jestem cała posiniaczona.

Królowa:
Wystarczy! ( Wstaje od stołu i podchodzi do dziewczyny.)Mężu, synu, oto najprawdziwsza księżniczka. Tylko bowiem prawdziwą księżniczkę przez dwadzieścia materaców i dwadzieścia puchowych kołder uwierać będzie to niewinne ziarnko grochu. A zatem drogi synu – znalazłeś prawdziwą księżniczkę.

Król:
I możesz się żenić

(Królewicz podchodzi do Księżniczki)

Księżniczka:
Mówiłam przecież.

Królewicz:
Ale teraz mam pewność

Król:
Dzieci, kochane! Lecę szykować weselisko!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz