niedziela, 4 stycznia 2015

Mali kolędnicy

Dorota Dankowska

WYSTĘPUJĄ: DIABLĘTA – BAMBULO, BUMBUM, OLLALA, BUBEK, SKIERKA, BUMELEK, MNIAMMNIAM;
KOLĘDNICY: KOLĘDNIK ,PASTERZ,  KUBA, GOSPODARZ , HANDLARZ , NIEDŹWIEDŹ, ANIOŁOWIE: STRÓŻ, MICHAŁ, GABRIEL, DIABEŁ, HEROD, ŚMIERĆ, KACPER, MELCHIOR, BALTAZAR, BABA ,GOSPODYNI, PIES



Przedmowa
Na scenę wchodzą z wielkim hałasem, kołatkami, dzwoneczkami i fletami kolędnicy, śpiewając kolędę "Przybieżeli do Betlejem pasterze". Na przedzie orszaku kolędnik z gwiazdą. Wszyscy poprzebierani, weseli.
Przybieżeli do Betlejem pasterze,
Grając skocznie Dzieciąteczku na lirze.
Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
A pokój na ziemi.

Kłaniają się.
Kolędnik:
Witajcie kochani, pięknie się kłaniamy i dzisiaj z waszej gościny skorzystamy.

Pasterz:
Niechaj tradycjom ludowym zadość dzisiaj będzie, dlatego przychodzimy do was po kolędzie.

Kuba:
My, mali kolędnicy niespodziankę mamy i na oklaski gromkie czekamy!

Kolędnicy kołaczą dzwonią i grają, czekają na oklaski widowni.
Baba:
Oj, co to będzie, co to będzie?

Gospodyni:
Przychodzimy po kolędzie!

Wszyscy:
Wszystkim pięknie się kłaniamy, na występy zapraszamy.

Handlarz:
By obyczaje ludowe zachować, przystańcie do nas, z nami kolędować!

Wszyscy:
Hej kolęda, kolęda!

Anioł:
Powiem wam, o czym nie wiecie, że się narodziło Dziecię; maluchne, miluchne i pożądane, które od wieków jest obiecane.

Gospodarz:
Które wzruszyło świata mocą i zajaśniało jak gwiazda nocą.

Śmierć:
Prawdziwą historię inaczej ujmiemy.

Kacper:
Ze strony nie ziemi...

Melchior:
Nie nieba, lecz...

Diabeł:
Piekła pokażemy!

Anioł:
Strzeżcie się piekielne moce, strzeżcie się diablęta!

Baltazar:
Cieszcie się dzisiaj chłopcy i dziewczęta!

Wszyscy:
Hej kolęda, kolęda!

Śpiewając II zwrotkę "Przybieżeli do Betlejem pasterze" znikają za kulisami.
Oddawali swe ukłony w pokorze
Tobie z serca ochotnego, o Boże!
Chwała...
Piekiełko
Po Piekiełku biegają diablęta, hałasują, śmieją się dokuczają sobie wzajemnie, jeżdżą na hulajnodze, kłócą się. Przy szybie wlotowym do Piekiełka stoi Bambulo i nasłuchuje. W tle słychać demoniczną muzykę elektroniczną, która stopniowo jest wyciszana. Bambulo próbuje uciszyć Bubka, Ollala i Bumelka.
Bambulo:
Cichooooo! (stuka młotkiem) Cisza!!! Myśli nie można zebrać w tym hałasie! Cicho, mówię!

Diablęta dalej się kłócą i nie zważają na wrzaski Bambula.
Bambulo:
Tere-fere, a ja coś mam i wam nie dam!!!

Bumelek:
Co masz?

Ollala:
Pokaż!

Bubek:
Dawaj, szybko!

Diablęta rzucają się na Bambulo i łaskoczą go. Ten śmieje się nieprzytomnie! Nagle w huku wpada do Piekiełka Skierka. Diablęta cichną i podchodzą bliżej przybysza.
Skierka:
Ollala, babulo, bam! Nareszcie w domu.

Bambulo:
No, nareszcie! Gadaj prędko, co tam na świecie słychać!

Skierka:
Zaraz, zaraz, dajcie odpocząć!

Ollala:
Mów zaraz, mów!

Bubek:
Nie odpoczywaj! Gadaj natychmiast, słyszysz, bo jeśli...

Skierka:
Bo co? Grozisz mi? Jeszcze Piekiełka nigdy nie opuścił, a będzie się stawiał! Czekaj ty, jak cię na widły nadzieje i w kotle przysmażę, to od razu...

Bambulo:
Po co się tak denerwować, kumie! Wynocha piekielne diablęta, do roboty!
No, teraz możesz już spokojnie opowiadać. I co tam na świecie słychać!

Skierka:
Ano niby nic nie słychać, a jednak jest jakby inaczej!

Bambulo:
Inaczej powiadasz, to niby jak?

Zbliżają się do rozmawiających inne diablęta i podsłuchują robiąc przy tym dziwaczne miny!
Skierka:
Ano roboty jest i pewnie nie zabraknie, tylko... Anieli boscy tak dziwnie się zachowują!

Diablęta wygłupiają się, śmieją.
Bambulo:
Przestańcie lepiej i posłuchajcie! O ważnych rzeczach tu się mówi! Powiadasz anieli dziwacznie się zachowują... A jak?

Bumelek:
Pewnie zamieniają skrzydła na rogi, cha, cha, cha.

Ollala:
Albo widełki do nieba znoszą, hi, hi, hi, hi!

Bubek:
Nie, albo...

Bambulo:
Dacie w końcu posłuchać! Mów drogi Skierko, jak zachowują się aniołowie.

Skierka:
Ano instrumenty czyszczą, skrzydła poprawiają, z nieba słychać ino te śpiewy anielskie.

Słychać kolędę "Gdy się Chrystus rodzi i na świat przychodzi".
Bubek:
Słyszeliście... to, to, to...

Ollala:
No, co?

Bumelek:
Słyszeliśmy, to anielskie śpiewy!

Bambulo:
Czekajcie, o czym to ci aniołowie śpiewali? Gdy się Chrystus rodzi? Kto to jest ten Chrystus, skoro aniołowie o nim śpiewają?

Skierka:
Chrystus, Chrystus, coś tam kiedyś słyszałem, ale poczekajmy aż inne diabełki do piekiełka przybędą. Może jakieś nowe wieści przyniosą!

Kolędnicy
Na scenę wchodzą kolędnicy ze śpiewem III zwrotki kolędy "Przybieżeli
do Betlejem pasterze".

Anioł Pański sam ogłosił te dziwy,
Których oni nie słyszeli, jak żywi.
Chwała...

Kolędnik:
Dziś w Betlejem Bóg się rodzi!

Gospodarz:
W tę piękną grudniową noc!

Kacper:
I tak jak w księgach zapisano, my trzej mędrcy ze Wschodu wyruszamy dzisiaj w drogę pokłonić się Maleńkiemu Bogu!

Melchior:
A Gwiazda Betlejemska drogę nam wskazuje.

Baltazar:
Od początku do końca z nami maszeruje.

Kolęda "Gwiazda Betlejemska".
Diabeł:
Nie tak prędko, nie tak prędko Jezusek mały ludzi wyswobodzi! Do mnie sługi ciemności, do mnie kumo Kostucho!

Śmierć:
Ostrzę już swoją kosę i o rozkazy proszę!

Diabeł:
Będziemy mieli pełne ręce roboty! Widzisz kumo tego nieboraczka w koronie na głowie? To sam Herod, we własnej osobie.

Śmierć:
Tańczę doskonale, chociaż nie mam ciała, już wkrótce z tobą królu będę tańcowała!

Herod:
Jestem królem, jakiego świat nie widział! Mam pieniądze i władzę. Tańczyć z tobą nie będę, do więzienia cię wsadzę.

Śmierć:
Ja w purpurach nie chodziłam i chodzić nie będę! Takim królom ścinam głowy i ścinała będę!

Herod:
Oj biada, mi biada! Wszystko tobie oddam najcudniejsza pani. Weź moją koronę, złoto i klejnoty...

Śmierć:
Nie masz ty, nie masz do tańca ochoty! Źle czyniłeś, grzeszyłeś, dzieciątka zabiłeś, na cóż twe o litość błaganie, uśmiechnij się mój panie, dziś zatańczysz z Szatanem!

Handlarz:
Tańcz, mój niedźwiedziu, tańcz jak należy, już w żłóbku, w Betlejem Jezusek leży. Do snu go kołysze Mateczka Droga, tańcz, mój niedźwiedziu, tańcz dla Pana Boga.

Kolęda "Dzisiaj w Betlejem".
Piekiełko
Mniamniam:
Hej, jest tu kto? Hop, hop! Niech się ktoś odezwie?

Bambulo:
A, to ty Mniamniam!

Huk i na scenie pojawiają się kolejne diablęta.
Bumbum:
I Bumbum też powrócił do swojego Piekiełka!

Ollala i Bubek:
Aniołowie coś szykują, wyśpiewują, tańcują...

Bumelek:
Skierka mówił, że jakiś Chrystus się ma narodzić i wtedy, oj, biada nam biada!

Mniamniam:
A nie mówiłem Bumbum! Trzeba było bliżej się przyjrzeć tej parze maszerującej przez pustynię! Niby normalni, a jednak dziwni! Aniołowie nad nimi fruwali, usuwając kamienie spod kopyt osiołka, na którym siedziała kobieta. On mówił do niej Maryjo!

Skierka:
A dokąd wędrowali? Czy nie do Betlejem?

Bumbum:
A tak, do Betlejem!

Bambulo:
A zatem to się stanie dzisiejszej nocy!

Bumbum:
A niby co ma się stać?

Bubek:
Po świecie latasz, a nic nie wiesz! Aniołowie wyśpiewują, że w Betlejem narodzi się Syn Boży. A ty spokojnie Józefowi i Maryi pozwoliłeś dotrzeć do Betlejem!

Bumbum:
Od razu pozwoliłeś... A skąd wiesz, że pozwoliłem?

Bumelek:
Mówił przecież Mniamniam, że...

Bumbum:
Taki głupi, to ja nie jestem! Od razu ta para wydała mi się podejrzana. Poleciałem za nimi do Betlejem. Dużo miałem zachodu, ale sprawiłem, że nikt w mieście nie dał im noclegu!

Mniamniam:
Doprawdy? A mnie się wydaje, że zatrzymali się w jakiejś szopie!

Bumbum:
Nie sądzisz chyba, że Syn Boży urodzi się w stajni, między bydlętami?

Skierka:
Cisza! Zajrzyjmy przez peryskop, co dzieje się na świecie!

Patrzą.
Ollala:
Daj popatrzeć!

Bubek:
Teraz ja!

Bambulo:
Puśćcie, teraz ja!

Mniammniam:
I co widzisz?

Bambulo:
Widzę trzech mędrców. Maszerują przez pustynię, a prowadzi ich ogromna gwiazda!

Skierka:
Teraz ja! O rany! Nad pastwiskami niebo się otworzyło i wychodzą z niego całe zastępy aniołów! Jaka jasność, jaka muzyka!

Bumelek:
Pasterze klękają, a aniołowie...

Ollala:
Co aniołowie?

Bumelek:
Daj dokończyć! Aniołowie, aniołowie... sami posłuchajcie!

Kolęda "Bóg się rodzi".
Bambulo:
Trzeba ogłosić alarm dla całego piekła!

Bubek:
Patrzcie, anioł cosik mówi do tych pasterzy!

Bumbum:
On mówi, wstańcie, pasterze, Bóg się wam rodzi. Czem prędzej się wybierajcie, do Betlejem pośpieszajcie powitać Pana. A zresztą sami słuchajcie.

Kolęda "Wśród nocnej ciszy".
Bambulo:
Trzeba ogłosić alarm dla całego Piekła! Słyszycie! Trzeba...

Ollala:
Ten anioł jeszcze mówi: do szopy pasterze, bo tam cud, Syn Boży w żłobie leży, padnijcie mu do stóp!

Mniamniam:
Do szopy? Ach, ty Bumbumie! Syn Boży nie może się narodzić w stajni między bydlętami!? Co? A to, co mówi ten anioł, to niby, no niby gdzie urodził się Syn Boży, no gdzie? Jak cię...!!!

Bambulo:
Kręć, Skierko, wyj na alarm! Uwaga, uwaga, ogłaszam alarm dla całego Piekiełka! Narodził się Syn Boży, grozi nam totalna zagłada! Uwaga, uwaga! Ogłaszam alarm dla całego piekła!!!


Kolęda "Cicha noc".Na Ziemi

Na scenie pojawiają się kolędnicy i śpiewają.
Dziwili się napowietrznej muzyce
I myśleli: co to będzie za Dziecię?
Chwała...
Oto mu się wół i osioł kłaniają
Trzej Królowie podarunki oddają.
Chwała...
I anieli gromadami pilnują.
Panna czysta wraz z Józefem piastują.
Chwała...


Anioł Stróż:
Cicha noc.

Anioł Gabriel:
Święta noc.

Anioł Michał:
Pokój niesie ludziom wszem.

Kolędnik:
A tam gdzieś w oddali światełko się pali w mizernej cichej stajence lichej.

Pasterz:
I Jezusek malusieńki w ubogiej sukience płacze w tej stajence.

Anioł Stróż:
A nad nim anieli w locie stanęli.

Anioł Gabriel:
I pochyleni klęczą...

Baba:
Wdzięcznie śpiewają.

Śmierć:
Mu przygrywają i...

Handlarz:
I na dzwoneczkach brzęczą. Tańcz mój niedźwiedziu, z przytupem, wesołego swym tańcem rozbaw Jezuska małego!

Niedźwiedź:
Kręcę się w kółko, wesoło, żwawo, łapami tu wymachuję.

Pies:
Ja śpiewać nie umiem, więc dla Jezuska wesoło poszczekuję. Dzieciątko małe, dajcie mu chwałę na ziemi.

Gospodyni:
Jezusa narodzonego wszyscy witajmy.

Baba:
Jemu po kolędzie dary składajmy.

Kuba:
Nie było miejsca dla Ciebie w Betlejem w żadnej gospodzie.

Handlarz:
I narodziłeś się Jezu w stajni, w ubóstwie i chłodzie.

Niedźwiedź:
Nie było miejsca, choć zszedłeś jako Zbawiciel na ziemię.

Diabeł:
By wyrwać z czarta mocy biedne ludzkie plemię.

Herod:
Nie było miejsca, choć zszedłeś ogień miłości zapalić.

Śmierć:
I przez swą mękę najdroższą świat od zagłady ocalić.

Gospodyni:
Nie było miejsca, choć chciałeś wszystkim otworzyć swe serce i kres położyć ludzkiej nędzy i poniewierce.

Baba:
W nędznej szopie urodzony, żłób mu za kolebkę dano. Cóż jest, czym był otoczony?

Herod:
Bydło, pasterze i siano!

Kuba:
A mimo to króle przed Tobą klękają, bogate dary u stóp Twych składają.

Pasterz:
I my przed Tobą padamy, serca nasze dziecięce w darze składamy.

Śmierć:
Oto narodził się zwycięzca śmierci, piekła i szatana! Światło wzeszło śród ciemności!

Herod:
Dlatego wierzę, że kiedyś miłość wypełni światłem czarne tło, że kiedyś ludzie wszystkich ras wybaczą sobie wszelkie zło.

Wszyscy:
W dzień Bożego Narodzenia składamy wam serdeczne życzenia.

Niedźwiedź:
Jeśli Wam się podobało, dajcie oklasków niemało!


Na koniec wszyscy śpiewają kolędę .



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz